Co jest normalne, a co nie?

Nałogi i terapie Praktycznie

DDA często się zastanawiają, co jest normalne, a co nie. Niedawno przeczytałam książkę Jaya Cartera pt. „Wredni ludzie” i przyznam, że mam mętlik w głowie.

W niektórych sytuacjach trudno mi oddzielić moje nieracjonalne myśli od zdrowych uczuć, np. jeśli ktoś mnie okłamuje, nie szanuje mnie, nie liczy się z moimi uczuciami, z moim czasem, zaczynam się zwyczajnie wściekać, ale zaraz sobie myślę, że wściekam się przez moje oczekiwania względem tej osoby – żeby była taka, jak ja chcę. Myślę, że normalne osoby nie biorą wszystkiego tak bardzo do siebie jak ja, że mają gdzieś fochy innych, że jak ktoś im ubliża, to zwyczajnie zrywają znajomość, bo są pewne, że ona im szkodzi, albo mówią bez ogródek, że nie będą tolerować złego zachowania, przecież to tzw. umniejszacz ma problem, a nie one.

POLECAMY

Chciałabym mieć kontrolę nad osobami, na których mi zależy, aby czuć się bezpiecznie. A tymczasem to inni mają kontrolę nade mną, bo mogą mnie odrzucić, gdy im się nie spodobam. Ciągle uzależniam swoje nastroje od zachowań innych osób i robię wszystko, aby nie zrazić innych do siebie. Te nieracjonalne myśli pojawiają się automatycznie i atakują mój umysł tak jak wirus komputer, co powoduje pomieszanie moich uczuć. Bardzo łatwo przychodzą mi do głowy ogólne fałszywe stwierdzenia, np.: ,,To moja wina, że ktoś jest dla mnie niemiły, gdybym była dla innych ważna, byliby wobec mnie w porządku. Skoro nie jestem ważna, pewnie zbyt mało się staram” itd. Te stwierdzenia przywracają porządek: to ja jestem winna, za coś odpowiedzialna, więc mam na coś wpływ, mogę coś zmienić.

Nie chcę się zachowywać nieracjonalnie. Moje nieracjonalne myśli, dylematy wpędzają mnie w przygnębie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI