Zaraz, potem, jutro

Na temat charakter

Odkładając ważne sprawy na później, możemy wiele stracić - od zdrowia, które zaniedbujemy, poprzez ważne wydarzenia, które nas omijają, po niepowtarzalne okazje, które przechodzą nam koło nosa - mówi prof. Joseph R. Ferrari.

AGNIESZKA CHRZANOWSKA: – Znamy osoby, którym trudno domknąć sprawy na czas, wciąż przekraczają terminy, stale się spóźniają – i jak Scarlett O’Hara powtarzają: „Pomyślę o tym wszystkim jutro”. Sami czasem tak robimy...

Joseph R. Ferrari: – Każdemu z nas zdarza się odkładać coś na później, zwlekać z czymś. Niektórzy jednak robią to nieustannie i w różnych dziedzinach życia – w domu, w pracy, w szkole, w związku. Odwlekanie jest ich stylem życia. W przypadku tych osób mówimy o chronicznej prokrastynacji. Dotyka ona co piątą, może nawet co czwartą dorosłą osobę, zarówno kobiety, jak i mężczyzn.

POLECAMY

Czy nie jest to zwykłe lenistwo?
– Nie, prokrastynatorzy nie są leniwi. W końcu bardzo się starają, by nie robić tego, co powinni, wkładają w to wiele wysiłku. Trzeba pamiętać, że czekanie i odkładanie czegoś na później nie jest równoznaczne z prokrastynacją. Czasem przecież czekamy, bo gromadzimy informacje, analizujemy problem, rozważamy sytuację – i dlatego potrzebujemy więcej czasu. Z prokrastynacją mamy do czynienia wtedy, gdy osoba celowo coś odkłada, choć powinna zająć się tym już teraz, a przekładanie powoduje niepożądane konsekwencje, koszty.

Na przykład jakie? Co tracą prokrastynatorzy?
– W zasadzie wszystko! Od zdrowia i pieniędzy po ważne wydarzenia i okazje, które ich omijają. Zwlekanie wiąże się z większym poziomem lęku. Badania pokazują też, że prokrastynatorzy bardziej narażeni są na atak serca i udar niż osoby, które nie zwlekają. Prokrastynacja szkodzi zdrowiu!

Skutki są poważniejsze, niż mogłoby się wydawać.
– Tak, dlatego nie możemy tego problemu traktować lekko, jako mało szkodliwego, a nawet zabawnego nawyku. Pamiętajmy, że chroniczne zwlekanie dotyczy niemal co czwartej osoby. To wyższy odsetek niż w przypadku fobii, nadużywania substancji psychoaktywnych, alkoholizmu czy depresji!

Na pewno cierpi też portfel „zwlekaczy”. Wielu Polaków czeka na przykład z zeznaniem podatkowym do ostatniej chwili, choć wszyscy doskonale wiedzą, że za niezłożenie deklaracji w terminie grozi grzywna.
– Ludzie odkładają oszczędzanie na później, źle inwestują lub nie inwestują w ogóle, spóźniają się z płaceniem rachunków. Odbija się to potem na ich finansach.
Jest jeszcze inny koszt prokrastynacji. Moje badania pokazały, że chroniczni „zwlekacze” nie są lubiani. Co ciekawe, nie lubią ich nawet inni prokrastynatorzy!

Nic dziwnego. Nikt nie lubi czekać i wciąż słyszeć: jutro, później, zaraz, potem. Gdy ktoś zwleka, inni zostają wstrzymani – nie są w stanie wykonać swojego zadania, muszą czekać. Czy prokrastynatorzy nie zdają sobie z tego sprawy? Może brakuje im empatii i nie potrafią postawić się na miejscu tych, którzy na nich czekają?
– Nie wydaje mi się, by chodziło o deficyt empatii. Zwlekający myślą o innych, są wrażliwi na ich emocje, ale przede wszystkim martwią się tym, jak sami wypadną, jak zostaną odebrani przez otoczenie. Nie chcą, by ktoś doszedł do wniosku, że brakuje im zdolności, że są w czymś słabi. Zawsze chodzi o nich. To oni czegoś nie chcą robić, to oni mogą źle wypaść, to dla nich zadanie jest zbyt trudne, to oni nie mają czasu. A w życiu nie chodzi o ja, ale o my. Ludzie są ze sobą powiązani, nawzajem zależni od siebie. Jeśli ja z czymś zwlekam, inni będą z mojego powodu spóźnieni.

Zwlekając i wciąż odkładając sprawy na wieczne potem, prokrastynatorzy utrudniają życie nie tylko innym, ale i sobie...
– Prokrastynacja jest strategią samoutrudniania – osoba sabotuje swoje...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI