Złość to wybór

Trening psychologiczny

Najczęściej „sprawcą” naszej złości jest... nasze ego, które pragnie szacunku i tego, by inni postrzegali nas w konkretny sposób. Jeśli nauczymy się dostrzegać ten mechanizm, łatwiej będzie nam się uspokoić i kontrolować emocje.

DAREK KUŹMA: Czy istnieją ludzie wolni od złości?

DAVID J. LIEBERMAN: Tak. Socjopaci i psychopaci nie odczuwają żadnych emocji, a przynajmniej nie w tym sensie, w jakim my je rozumiemy. Odczuwają tzw. proto-emocje, czyli emocje dość prymitywne, krótkotrwałe, które są dla nich niejako środkiem do osiągnięcia wyznaczonego przez umysł celu. Innymi słowy, takie jednostki nie odczuwają złości, ponieważ nie czują strachu, a właśnie strach jest katalizatorem złości.

W książce Nie wpadaj w złość pisze Pan, że złoszczenie się jest wyborem…

POLECAMY

Nie chodzi mi rzecz jasna o to, że kiedy wpadamy w złość, jest to zawsze nasza decyzja. Moje badania pokazują jednak, że gdy świadomie decydujemy się zrobić wszystko, aby zachować spokój, przechylamy szalę emocji na naszą korzyść. Wymaga to oczywiście pewnej praktyki, ale naprawdę przynosi efekty. Gdybym na przykład powiedział teraz, że dam panu milion dolarów, jeśli wytrzyma pan pełną dobę bez wpadania w złość, jest bardzo prawdopodobne, że poszłoby panu znacznie lepiej, niż gdybym takiej oferty nie złożył. Nasz umysł nie zawsze uznaje powstrzymywanie złości za priorytet. Zdając sobie sprawę z tego, że można podjąć decyzję, by nie wpadać w złość, przejmujemy nad tym stopniowo kontrolę.

Tylko czy ludzie są rzeczywiście zdolni do uzyskania tak dużej samoświadomości tego, kim są i co nimi kieruje?

To wyłącznie kwestia priorytetów. Jeśli coś jest dla nas faktycznie ważne, jesteśmy bardziej świadomi rozmaitych aspektów z tym związanych. Dla przykładu, osoba będąca na diecie doskonale wie, co je, czym są kalorie, tłuszcze nasycone, węglowodany. Człowiek, który chce pracować nad swoją złością i rozumie, jak wiele może zdziałać, kontrolując własne emocje, zbuduje silniejsze związki z innymi ludźmi i lepiej traktuje samego siebie. Związki, w których jedna osoba jest ciągle o coś wściekła lub pełna frustracji, często mają dość brutalny koniec, zatem jeśli zależy nam na relacji z partnerem, to opanowanie złości staje się naszym priorytetem.

W jaki sposób można się uczyć kontrolowania negatywnych emocji?

Kluczowe jest traktowanie tego zadania jako priorytetu, wtedy staje się ono dla nas nawykiem – takim samym jak nawyk wściekania się na wszystko i wszystkich. Ważne jest także zrozumienie na poziomie intelektualnym, co lub kto wywołuje w nas złość. Niefrasobliwy współpracownik? Nieuważny partner? Niesłuchające dzieci? Jeśli się dobrze zastanowimy, to… zapali się nam głowie lampka kontrolna i dojdziemy do wniosku, że tak naprawdę problem leży w nas samych, że negatywne emocje uruchamia jakieś wspomnienie z dzieciństwa czy trudna sytuacja sprzed kilku dni, kiedy czuliśmy się bezsilni. Katalizatorem złości jest strach przed tym, że ktoś mnie nie szanuje, że mnie źle traktuje, że mnie nie kocha. Kiedy uświadomimy sobie, że te negatywne emocje są wynikiem strachu, zaczną przemijać. „Sprawcą” naszej złości jest ego, ta część, która pragni...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI