Narcyzm nieco mityczny

Na temat Ja i mój rozwój

Zanim powiemy o kimś lekceważąco „narcyz”, zastanówmy się, czy aby nasze powody nie są czysto narcystyczne - mówi Zofia Milska-Wrzosińska. I rozwiewa niektóre mity o narcyzmie i osobowości narcystycznej.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Przeczytaj nasz artykuł: "Jak żyć z narcyzem i mieć spokój?"

Paulina Pająk: – Profesor Christopher Barry rysuje przygnębiającą wizję krainy zamieszkanej wyłącznie przez narcyzów. Jej mieszkańcy są obsesyjnie zajęci swoim wyglądem i statusem. Zakochani w sobie – oczekują, że inni zrezygnują dla nich ze swych potrzeb. Śnią o władzy, bogactwie czy sławie. W dążeniu do nich potrafią być bezwzględni, nie cofną się przed manipulacją czy umniejszaniem wartości innych. Czy współcześnie zmierzamy do takiego społeczeństwa? Czy czasy sprzyjają narcyzom i narcyzmowi?
Zofia Milska-Wrzosińska: – Społeczeństwo osób narcystycznych to rzeczywiście niepokojąca wizja, jednak nie mniej niż to złożone tylko z osób paranoidalnych, masochistycznych czy depresyjnych. Narcystyczny rys charakteru nie czyni człowieka ani gorszym, ani lepszym od innych. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy dany rys występuje w wielkim nasileniu. Wtedy mamy do czynienia z narcystykiem.Przytoczona metafora wydaje się ilustracją mitów czy też nieporozumień dotyczących narcyzmu. Już samo słowo „narcyz” – jeśli nie używamy go jako nazwy białego kwiatka ze złotym środkiem – to etykietka o pobłażliwym wydźwięku, rodzaj przezwiska. Posługując się nią, zachowujemy się podobnie, jakbyśmy określali słowem „ślepak” osobę niedowidzącą.

Pojawiają się jednak głosy, że mamy epidemię narcyzmu, napędzaną przez współczesną wolnorynkową kulturę.
– Brakuje na razie danych jednoznacznie potwierdzających taką tezę. Można jednak przypuszczać, że współczesna kultura uruchamia w ludziach mechanizmy narcystyczne. Przyczyniać się do tego może postępująca anonimowość, niestabilność układów odniesienia, problemy z poczuciem tożsamości, które są m.in. rezultatem zaniku małych społeczności, osłabienia więzi rodzinnych. Nancy McWilliams sądzi, że do rozpowszechniania się narcystycznej wrażliwości przyczynia się kontekst społeczny, istotnie różny od tego sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedyś ktoś rodził się w miejscowości lub dzielnicy miasta jako syn, powiedzmy, piekarza. Wszyscy wokół znali jego bliższą i dalszą rodzinę oraz jej losy, wiedzieli też wiele o nim – na przykład, że jako trzylatek o mało się nie utopił, a w podstawówce był w finale olimpiady geograficznej. Ten człowiek nie musiał się przebijać do świata, by zostać zauważonym, by być rozpoznawalnym. Szukając swojego miejsca w świecie, nie musiał mierzyć się z narcystycznym wyzwaniem naszych czasów: „Jestem nikim znikąd, nikt mnie nie zna, więc aby zaistnieć, znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i w kulturze, muszę się pokazać, wyróżnić”.

Wielu wykształconych i bezrobotnych ma dziś poczucie, że tego miejsca dla nich brak.
– To dobry przykład sytuacji, która wywołuje reakcję narcystyczną – zasadnicze wątpliwości co do swojego potencjału, poczucie pustki i bezwartościowości. Młodzi ludzie kształcili się, by wejść w dorosły świat, a ten świat pokazuje, że są mu zbędni. Kiedyś tytuł magistra zapewniał wyrazistą tożsamość, z ukończeniem studiów łączyło się poczucie, że jest się kimś przydatnym. Teraz wielu wykształconych ludzi nie może przez kilka lat znaleźć pracy. Również ludzie starsi, nawet ci z imponującym doświadczeniem zawodowym, są odrzucani – bo czterdziestolatek już „nie rokuje”. To może zachwiać fundamentami ich poczucia wartości – i w konsekwencji pojawi się u nich nadwrażliwość narcystyczna.
Do występowania tendencji narcystycznych przyczynia się również przedłużający się okres dojrzewania – czas, gdy kształtuje się dorosła tożsamość i człowiek uzyskuje pewność co do tego, kim jest. Nie ma już rytuałów, po przejściu których dziewczynka czy chłopiec stawali się kobietą czy mężczyzną, wiedząc przy tym, jaka jest ich rola, co społeczeństwo im da, a czego od nich oczekuje. Współcześnie nie istnieją przepisy ani gwarancje, jest za to wiele ważnych decyzji do podjęcia, grup odniesienia czy subkultur do identyfikacji. Czas upływa, lata biegną, a wciąż nie wiadomo, ile jest się wartym, kim się jest. Pojawia się często poczucie chaosu, zagubienia, niepewności. Takie narcystyczne cierpienie może prowadzić do dramatycznych prób samopotwierdzenia się, odnalezienia tożsamości.
Do tych pragnień odwołuje się przekaz popkulturowy. W reklamach wciąż słyszymy „jesteś wyjątkowa, jesteś niepowtarzalny”, „na nasz produkt zasługujesz właśnie ty, bo jesteś kimś wybranym”. Z tego przekazu płynie wniosek, że są ludzie mniej i więcej warci i trzeba się spieszyć, by zdążyć do odjeżdżającego pociągu z tymi lepszymi. To nasila lęk i niepewność.

A przecież potocznie narcyzm utożsamiamy z pewnością siebie.
– To kolejny mit. Istotą funkcjonowania narcystycznego jest potrzeba nieustannego potwierdzania się. Jednym z jego aspektów jest bowiem chroniczny brak trwałego, pozytywnego stosunku do siebie – stabilnej samooceny i poczucia własnej wartości. Kluczowa w n...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI