Większość z nas ma przekonanie, że powinniśmy być jedną zintegrowaną osobowością. Tymczasem wszyscy mamy w swoim wnętrzu wiele różnych pod-osobowości. Każda z nich jest bardzo specyficzna, ma swoje własne potrzeby, pragnienia, poglądy i opinie.
Większość z nas ma przekonanie, że powinniśmy być jedną zintegrowaną osobowością. Tymczasem wszyscy mamy w swoim wnętrzu wiele różnych pod-osobowości. Każda z nich jest bardzo specyficzna, ma swoje własne potrzeby, pragnienia, poglądy i opinie.
Holenderskiego psychologa Willema Wagenaara spotkałem po raz pierwszy w latach siedemdziesiątychna konferencji poświęconej podejmowaniu decyzji. Wygłosił na niej referat dotyczący wyboru strategii w prostych grach typu „orzeł i reszka”. Wystąpienie mnie rozczarowało. Było trudne i nudne.
Do szpitala trafia pacjent, u którego zdiagnozowano wstępnie atak serca. Lekarz musi stwierdzić, czy ma do czynienia z przypadkiem wysokiego czy niskiego ryzyka. Od jego decyzji zależy nie tylko dalszy sposób postępowania, ale również zdrowie pacjenta.
Jesteśmy istotami tyleż społecznymi, co prywatnymi. Wiele naszych zachowań, odczuć i myśli nie ma innego adresata poza samym sobą. Potrzeba prywatności obejmuje życie intymne, ciało, terytorium, nasze cechy, poglądy i opinie. Dotyczy to nie tylko ludzi. Jak zaobserwowano u małp makaki ograniczenie prywatności zmniejszało wręcz ich rozrodczość.
Każdej nauce towarzyszą mity, przesądy, przekonania. Dziś o magii (bardziej niż mitach) związanej ze zdawaniem egzaminów.
Ludzie dowartościowani mają dobre samopoczucie. Cechuje ich spokój ducha i optymizm. Często przeżywają radość czy miłość. Są zdolni do autoironii, umieją śmiać się z siebie. W chwilach trudnych lepiej sobie radzą ze stresem, frustracją i chorobą. Człowiek potrzebuje poczucia własnej wartości (ang. self-esteem).
Graj! – zdaje się dziś słyszeć ze wszystkich stron. Audiotele, jak pisał któryś z satyryków: „Jeżeli odpowiesz prawidłowo na pytanie: czy kubek Programu III Polskiego Radia służy do: a. picia, b. bicia, c. mycia – wygrasz... samochód!”
Wyobrażanie sobie innej rzeczywistości pomaga nam zrozumieć sens tego, co się wydarzyło. Dzięki temu świat wydaje się nam bardziej zrozumiały i przewidywalny.
Kleptomania, czyli zaburzenie związane z niezdolnością pohamowania impulsu kradzieży (na ogół niepotrzebnych przedmiotów), została zaliczona w USA do kategorii uzależnień w latach osiemdziesiątych. Wtedy też do klinik i poradni zdrowia psychicznego policja i sądy zaczęły kierować osoby zatrzymywane za kradzieże w sklepach. Jednym z badaczy tego zaburzenia jest psychiatra, Marcus J. Goldman, zajmujący się również leczeniem opartym na modelu stosowanym szeroko do takich uzależnień, jak alkoholizm czy narkomania.
Oto jesteśmy w Watykanie. Olśniewa nas nagła myśl lub spotykamy kogoś sławnego. Choć moglibyśmy przysiąc, że zdarza się to po raz pierwszy, jednak towarzyszy nam niepokojące odczucie, że ta myśl czy spotkanie już kiedyś były naszym udziałem. Zjawisko takie określa się francuskim terminem „déjl vu” (co po polsku znaczy: już widziane). Jest ono bardzo intrygujące, lecz wciąż jeszcze niedostatecznie poznane. Analizujemy mity związane z tym zjawiskiem. Z mitami dotyczącymi zjawiska déja vu rozprawia się TOMASZ DRÓŻDŻ.
Niewinni ludzie bywali skazani na skutek zeznań naocznych świadków. I nie była to zła wola świadków - przekonuje KATARZYNA HAMER.
Trudności pojawiające się w badaniach zjawisk parapsychologicznych przybliża DOMINIK WŁUDYGA.