Boimy się jej u innych, boimy się własnej. Odcinamy się od niej... i od siebie. Albo przeciwnie - wybuchamy z byle powodu. Co krok znajdujemy powody, by się złościć. Może sami je sobie stwarzamy? Złość. Ona nie zawsze jest zła. Jak jej wysłuchać, by w nią nie popaść?